poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział 6

 Przepraszam że dawno nic się nie pojawiło ale samo z siebie nic się nie piszę . Miałam problemy z internetem i weną która już do mnie powróciła . Co mam powiedzieć . Miałam większe oczekiwania co do tego rozdziału ale cóż nie wszystko człowiekowi dane . Mam nadzieje że będzie się wam miło czytać ;) 
Za wszelkie błędy przepraszam i za długość rozdziału także 
Czy to możliwe żebym się zakochał poprzez jeden pijacki pocałunek? Przez jednego Irlandczyka którego jest wszędzie pełno i nie da się go unikać? Wtedy w domu Horana chłopak mnie pocałował. Gdy jego usta przywarły do moich przysięgam, że poczułem motyki w brzuchu . Nie był taki jak ten wtedy w gdy byliśmy pijani . Położył swoje zimne dłonie na mojej szyi a jego delikatne malinowe usta muskały moje z anielską delikatnością .Gadaliśmy potem do późnego wieczora.Ustaliliśmy że moglibyśmy spróbować ,ale też mamy się za bardzo nie angażować w nasze relacje. Rozumiem go , nie był jeszcze w żadnym związku z chłopakiem . Ja byłem ale czy to można nazwać związkiem ?Robienie sobie przyjemności nawzajem i mówienie pustego kocham cie to jest miłość? Dla mnie nie . Zawsze chciałem się zakochać , kochać i być kochanym, ale to też nie było takie proste . Gdy już się zakochałem rzucali mnie mówiąc że nie są pewni swojej orientacji . To na jaką cholerę mnie w sobie rozkochiwali ? Naśmiewanie się z innych osób nie jest fajne. Wtedy się własnie zmieniłem . Oszukano mnie ,śmiano się ze mnie, więc też się śmiałem . Moim celem był Irlandczyk z którym teraz się umawiam. Los płata figle czyż nie ? Wczoraj będąc z Niallerem i chłopcami w pokoju miałem cholerną ochotę go pocałować .Gdy wyszliśmy Niall praktycznie od razu mnie pocałował .Zwaliło mnie to totalnie z nóg i daję słowo że gdyby mnie nie trzymał w tali ,runąłbym na ziemie jak długi. Może teraz powiem coś o relacjach chłopaków z Niallerem .Chyba go polubili .Tylko troche Louis wydaje się go trzymać na dystans .Niby razem gadają i wygłupiają się ale po pewnym czasie Lou odsuwa się od blondyna i zamyka w sobie tak jakby ktoś zabrał mu lizaka .Mam nadzieje że ich relacje się zmienią
-Zayn ?-usłyszałem za sobą znajomy głos -Rozmawiałeś z Niallem ? -Doni usiadła na wysokim krześle kuchennym opierając brodę o dłonie - Muszę przyznać że zapomniałam spytać
-Rozmawiałem -odpowiedziałem grzecznie nalewając soku
- I co ? -popędziła mnie ręką - opowiadaj ! muszę znać wszystko ze szczegółami Zaynuś
-No więc -odchrząknąłem i zacząłem opowiadać -Przyszedłem do niego ,na początku nie otwierał jacząłem już odchodzić kiedy otworzył , bez koszulki z mokrymi włosami
-Jak z filmu -skomentowała a ja sie uśmiechnąłem
-Zaprosił mnie do środka , ja spytałem czy dla niego coś ten pocałunek znaczył a on że nie wie i spytał czy dla mnie coś znaczył . Bałem mu się powiedzieć że tak i troszkę zwlekałem z odpowiedzią no w końcu wybełkotałem że tak i on podszedł i mnie pocałował i daje ci słowo że stado motyli zamieszkało w moim brzuchu ! -dziewczyna szeroko się uśmiechnęła
-Jak z filmu -powtórzyła .Może miała racje ? czułem się jak w filmie ale powiedzcie mi kto chciałby oglądać komedie romantyczną o dwóch gejach ?-dobrze całował ? -wypaliła
-Doni !
-No co ? jestem twoją siostrą muszę wiedzieć czy twój chłopak dobrze całuje ! -zaśmiała się
-Oh no dobrze -jęknąłem - Nialler całuje cuudowniee -przeciągnąłem poszczególne literki i uniosłe  oczy ku niebu -mówiłem Ci poczułem motylki w brzuchu
-To cudownie -klasnęła w ręce -cieszę się twoim szczęściem -wstała i ucałowała mnie w policzki -Zaynuś się zakochał mały Zaynuś się zakochał -zaczęła podśpiewywać -zaśmiała się i poczochrała moje włosy
-Nie jestem mały ! jestem wyższy od ciebie -teatralnie się oburzyłem
-Na pewno nie intelektem -zaczęła się głośno śmiać
-Tak tak serio bardzo śmieszne -pokręciłem głową -muszę iść
-gdzie idziesz?
-Spotkać się z Niallem -uśmiechnąłem się i wyszedłem .Byliśmy umówieni w parku prawie za miastem .Nie chcieliśmy żeby ktoś nas zobaczył .Tam mogliśmy czuć się swobodnie . Usiadłem na ławe w umówionym miejscu i czekałem. Ktoś zakrył mi oczy dłońmi. Zbliżył usta do mojego ucha i z szarmanckim akcentem
-Jesteś tu za wcześnie -odsłonił mi oczy i usiadł obok
-Ty też -spojrzałem na niego ,idealnie ułozone włosy , jego niebieskie oczy wyglądały jak niebo .Na sobie miał białą bluzkę z logo Green Day , szare rurki i białe trampki
- Lepiej wcześniej niż później -zaśmiał się i zbliżył swoją twarz do mojej twarzy .-Nie przywitasz się ?-spytał i dał mi znać ze chce buziaka .Położyłem jedną rękę na jego policzku a drugą oparłem się na jego udzie .Zbliżyłem swoją twarz do jego twarzy ,pozwalając by mój oddech otulał jego drobną twarzyczkę .Lekko musnąłem jego wargi ,chwile potem pogłębiłem pocałunek . Gdy się od niego oderwałem skomentował to cichym mlasknięciem .